Mała myszka bawiła się ze swoim przyjacielem szczurkiem. Biegli właśnie w okolicy kubłów ze śmieciami, gdy nagle oboje zobaczyli jedno, wielkie ziarenko popcornu.
- To moje !– krzyknęła myszka.
- Nie, ja pierwszy je wypatrzyłem!
– wrzasnął szczurek. Całe to zajście oglądała Pyza i Milka.
- Nie możecie się tak kłócić –
powiedziała do nich Pyza. Przecież jesteście przyjaciółmi .
Myszka i szczurek zapomnieli o tym chyba, bo patrzyli na siebie
bardzo groźnie.
- Musicie się jakoś podzielić –
Pyza spróbowała jeszcze raz ich pogodzić.
- Już wiem, co można zrobić –
wymyśliła nagle Milka. Zabawimy się – odparła bardzo dumna ze
swojego pomysłu. Myszka i szczurek podeszli do niej bliżej i
słuchali zainteresowani.
- Ja ukryję gdzieś ten popcorn, i
to z was, które pierwsze go znajdzie będzie mogło go zjeść.
- Niezły pomysł- pochwaliła
siostrę Pyza. Myszka i szczurek też się z tym zgodzili.
- Tylko zasłońcie oczy –
krzyknęła Milka i już gdzieś biegła z popcornem w pysku.
Długo szukała odpowiedniego miejsca. Gdy przebiegała obok
samochodu babci, do bramy podszedł pan listonosz. Milka musiała
oczywiście go obszczekać, więc już otworzyła pyszczek i
zapomniała co w nim trzyma. Ziarenko popcornu wpadło jej na język
i mlask – już było po nim.
- No chyba nieźle je ukryłam –
powiedziała do siebie, trochę zdenerwowana. jak im to wytłumaczy.
Długo się jednak tym nie martwiła, bo przypomniał jej się pan
listonosz i pobiegła go poszukać. Pyza odliczyła czas i pozwoliła
myszce i szczurkowi rozpocząć poszukiwania. Myszka pobiegła w
jedną, a szczurek w drugą stronę. Oboje mieli nosy prawie przy
ziemi i dokładnie rozglądali się we wszystkie strony. Ślady
Milki zaprowadziły ich w okolicę samochodu babci. Tam sprawdzili
najpierw pod nim. Potem wdrapali się na samochód, ale nie znaleźli
popcornu. Stanęli w końcu zrezygnowani.
- Bardzo dobrze go ukryła –
pierwszy odezwał się szczurek.
- Tak, ja też już nie mam pomysłu
, gdzie jeszcze go szukać – przytaknęła mu myszka. Podnieśli łebki do
góry, żeby jeszcze raz przyjrzeć się samochodowi i nad swoimi
głowami zobaczyli rurę wydechową.
- To na pewno tam Milka ukryła
popcorn – zawołał szczurek i już wdrapywał się na koło, by
się tam dostać. Po chwili z rury wydechowej wystawał tylko jego
ogonek. Myszka była trochę zła, że to jemu pierwszemu udało się
tam wejść. Stała na dole i miała nadzieję, że popcornu tam nie
ma. Szczurek machał ogonkiem, ale nie wychodził.
- Pewnie już go zjadasz –
powiedziała zawiedziona myszka i podreptała smutna do swojej
norki. Minęła dłuższa chwila . Milka biegała po ogrodzie, Pyza
pilnowała domu, a myszka już przestała się gniewać na swojego
kolegę i zaczęła go szukać. Babcia właśnie wsiadła do swojego
samochodu i próbowała go uruchomić.
- Tyr, tyr, tyr – dziwnie terkotał
silnik, ale zaraz gasł. Pieski przybiegły zobaczyć co się
dzieje.
- Tyr, tyr, tyr – znów wydał z
siebie odgłos silnik samochodu, ale i tym razem zgasł. Pyza
obeszła samochód dookoła i przechodząc obok rury wydechowej
zobaczyła ruszający się ogonek szczurka. Milka tę już go
dojrzała i przyglądała się ze zdziwieniem. Pyza delikatnie
schwyciła ogonek w zęby i pociągnęła. Szczurek wypadł z rury
wydechowej i zwisał jej teraz z pyska. Pyza szybko postawiła go na
ziemi i odbiegli od samochodu, bo babci udało się uruchomić
silnik i już wyjeżdżała z podwórka. Szczurek otrzepał swoje
futerko i podziękował Pyzie. Nawet myszka zapomniała już o
popcornie i cieszyła się z uratowania swojego przyjaciela.
- No dobrze, może zjadłam ten
nieszczęsny popcorn, ale żeby za to psuć samochód babci –
powiedziała Milka, kręcąc z niedowierzaniem łebkiem. Wszystkie
zwierzątka spojrzały na nią zdziwione. Myszka i szczurek już
mieli na nią nakrzyczeć, ale Pyza odezwała się pierwsza.
- Milka – powiedziała do siostry
groźnym głosem – za to, musisz oddać myszce i szczurkowi po
jednym kawałku swojej suchej karmy.
- Dobrze – odparła Milka i poszła
do swojej miski.- Dwa kawałki pysznej karmy za popcorn, którego
nawet nie poczułam w brzuszku – mamrotała pod nosem
niezadowolona, wyjmując ze swojej miski suchą karmę.