Był wieczór, a na polu nadal pracowały traktory. Największy traktor, tata, potrafił uciągnąć dwie wyładowane po brzegi przyczepy. Mama traktor była trochę mniejsza, ale też nieźle radziła sobie z ciężarami. Najmniejszy traktorek dzielnie pomagał rodzicom, choć na razie wykonywał tylko lżejsze prace. Gdy wszystko było zebrane z pola traktorki wracały do swojego garażu.
- Synu, co
jesteś taki zamyślony? – zapytał tata, widząc strapioną minę
małego traktorka.
- Tak sobie
myślę, tato, że fajnie być takim kombajnem – odparł syn. -
Kombajny są takie wielkie, mają z przodu takie urządzenie co
wszystko ścina, heder i to nadaje im taki poważny wygląd. Wszyscy
je podziwiają. Nieraz rodzice z małymi dziećmi zatrzymują się ,
by pokazać ich pracę. Ja też chciałbym być takim kombajnem –
dodał traktorek i znowu się zamyślił.
Tacie i mamie
traktorka zrobiło się przykro, ale nic nie powiedzieli. Mały
traktorek nie mógł zasnąc tej nocy. Rano byli jeszcze w
gospodarstwie, bo zaczynali pracę dopiero jak kombajny skończyły
ścinać zboże. Mama i tata szykowali się do pracy, a ich synek
pojechał odwiedzić zaprzyjaźnione pieski, Milkę i Pyzę. Pieski
od razu zauważyły, że ich znajomy traktorek jest nie w humorze.
Zapytany o przyczynę złego nastroju, traktorek opowiedział im o
swoim marzeniu. Zabawa nie szła im tego dnia, więc traktorek szybko
się pożegnał i szykował się do powrotu.
- Wiesz, u was
za stodołą leży taki stary heder od kombajnu.- powiedziała Pyza
na pożegnanie.- Możesz poprosić narzędzia, by ci go przyczepiły.
- To świetna
myśl – poweselał traktorek – zaraz do nich pojadę –
krzyknął i już jechał szybko w kierunku gospodarstwa. Tam od
razu pojechał do narzędzi i poprosił je o przyczepienie starego
hedera. Narzędzia były trochę zdziwione tym pomysłem, ale
spełniły jego prośbę. Dumny traktorek z przyczepionym hederem
pojechał na pole.
- A cóż to za
dziwadło? – wyśmiały go kombajny. Gospodarz przydzielił mu
pracę, więc nie było czasu na rozmowy. Traktorek musiał pracować
tak ciężko jak inni. Po południu na pole przyjechali mama i tata
traktorka. Trochę się zdziwili, widząc synka tak zmienionego. Nic
jednak nie powiedzieli tylko zabrali się do pracy. Musieli pracować
dłużej, bo teraz było więcej skoszonego zboża, a mały
traktorek im nie pomagał. Następnego dnia znowu traktorek pracował
jak kombajny. Po południu odwiedziła go Milka.
- I co jesteś
zadowolony – spytała – spełniło się twoje marzenie?
- Chyba tak –
powiedział niepewnym głosem traktorek – ale wcale nie jestem
szczęśliwy – dodał szybko.
- Dlaczego? -
spytała zdziwiona Milka
- Kombajny mają
mnie za dziwadło, wszyscy się ze mnie śmieją. Pracuję teraz
znacznie ciężej, a mama i tata mają przeze mnie więcej pracy i
nikt im nie pomaga – wyjaśnił traktorek.
- To może
znowu bądź traktorkiem – zaproponowała mu Milka.
- Tak, chyba
tak zrobię – odparł traktorek i pojechał poprosić narzędzia,
żeby odczepiły mu heder.
Po południu znów
cała rodzina traktorków pracowała na polu. Mały traktorek
dzielnie pomagał rodzicom, a ci z wielką radością przyjęli jego
powrót.
- Czemu
poradziłaś mu, żeby przyczepił sobie ten heder? – spytała
Milka Pyzę.
Świetne bajki! Czytam je z ogromnym zaciekawieniem. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuję, każdy komentarz sprawia mi bardzo wiele radości pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMistrzostwo świata.
OdpowiedzUsuńFajna bajka i z moralem prosta historia wsam raz dla dzieci 😃
OdpowiedzUsuńSuper bajeczka :)
OdpowiedzUsuńPiękna bajeczka
OdpowiedzUsuńPiękna bajka
OdpowiedzUsuńJestem pod wielkim wrażeniem. Świetny artykuł.
OdpowiedzUsuńMoje dzieci uwielbiają te bajki
OdpowiedzUsuńDawno nie wpadłem na taki blog z opowiadaniami. Myślałem, że wymarły, a o traktorach chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuń