Milka i Pyza,
pieski babci Doty, wylegiwały się na słoneczku.
- Nudzi mi się
– powiedziała Milka – Może się wybierzemy na wycieczkę –
dodała.
- To świetna
myśl – Pyza poderwała się na nogi – Wybierzemy się do lasu.
- A
co można robić w lesie? – spytała Milka i też się
podniosła.
- Nauczę cię szukać grzybów.
Zobaczysz to bardzo proste dla psa, bo mamy świetny węch.
Milce bardzo spodobała się ta
propozycja, więc już stanęła przy bramie i niecierpliwie stąpała
z nogi na nogę. Pyza obeszła jeszcze raz cały ogród i upewniwszy
się, że wszystko w porządku dołączyła do siostry. Biegły
razem wesoło podskakując i machając ogonkami. Milki ogon był
duży, biały i co chwilę trafiała nim w Pyzę. Jej to jednak nie
przeszkadzało, bo sama miała malutki szary ogonek i nawet chwilami
myślała, że fajnie mieć taki ogon jak Milka. Wkrótce znalazły
się w lesie.
-Ależ tu dużo drzew – zdziwiła
się Milka.
-Przecież to las głuptasku –
odparła Pyza i już zaczęła wąchać pod jednym z drzew. W końcu
zawołała zadowolona.- Mam grzyba, chodź powąchaj, żebyś
wiedziała czego szukać.
Milka podbiegła i powąchała, a potem
sama spróbowała coś znaleźć. Szybko ją jednak to zajęcie
znudziło i biegała wokół Pyzy oglądając wszystko z
zaciekawieniem. Nagle stanęła, bo coś bardzo ją zainteresowało.
-Ojej znalazłam szczotkę do
włosów, taką jak ma babcia Dota. - zawołała. Pyza była jednak
zajęta szukaniem grzybów i nie zwróciła na nią uwagi.
-Jak ja mam ją podnieść –
zastanawiała się Milka, dotykając ją to jedną to drugą łapą.
Nagle szczotka wysunęła cztery nóżki
i poszła przed siebie.
- To chyba zaczarowana szczotka –
pomyślała Milka i pobiegła za nią.
Szczotka biegła tupiąc głośno, aż
zatrzymała się przed starym drzewem.
- Mamo, mamo – zawołała - goni
mnie jakieś straszne, duże, białe zwierzę.
Spod drzewa wyszły jeszcze dwa podobne
stworzenia.
- To ty nie jesteś zaczarowaną
szczotką do włosów – spytała zdezorientowana Milka.
- Ależ oczywiście, że nie –
odpowiedziało jedno z dwóch stworzonek, które teraz przyglądały
się Milce z zaciekawieniem. – My jesteśmy jeżami. Ja jestem
tata Jeż, a to mama Jeżowa , a ta mała, którą pani goniła to
moja córeczka Jeżynka.- Witamy państwa - powiedziała Pyza, która przybiegła sprawdzić czemu tak długo nie ma jej siostry.
- Mam nadzieję, że Milka nic nie nabroiła. - dodała.
- Nie, ale wystraszyła moją córkę – odpowiedziała jej mama Jeżowa.
- Ja tylko myślałam, że to zaczarowana szczotka, która umie się poruszać – wybąkała zmieszana Milka
Mały jeżyk zaśmiał się cichutko.
-No wiesz, przecież ty jesteś
taka duża, że powinnaś wiedzieć jak wyglądają jeże – dodał
z uśmiechem.
Pyza wyjaśniła rodzinie jeżów, że
mieszkają w ogrodzie u babci Doty i Milka nie miała okazji jeszcze
zobaczyć jeża. Potem przeprosiły jeszcze raz za kłopot, pożegnały
się z całą ich rodziną i wyruszyły w drogę powrotną.
- Ciekawe czy szczotka babci Doty to
też jeż – zamyśliła się Milka znów wygrzewając się na
trawce w ogrodzie.
no właśnie - ciekawe czy szczotka babci *Doty, to też jeż...może sama babcia nam odpowie - bo ja też nie wiem - a jestem bardzo ciekawa..
OdpowiedzUsuńbabajaga
Mam nadzieję, że nie, ale teraz przyglądam jej się z niepokojem, bo często mi się gubi :)
OdpowiedzUsuń