Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 9 października 2012

Poszukiwacze skarbów

Pod domem babci Doty, na ulicy stała mała koparka. Skończyła właśnie pracę i odpoczywała. Milka podeszła do ogrodzenia i szczeknęła, widząc nieznane jej urządzenie.
- Kim ty jesteś? – spytała niepewnie. Koparka poruszyła swoją niewielką łychą i odpowiedziała. 
- Ja jestem koparka. Potrafię kopać dołki różnej wielkości.
Milka spojrzała na nią zdziwiona.
- Ja też jestem świetna w kopaniu dołków – odparła i żeby to udowodnić wykopała duży dołek na pobliskiej grządce. Wykopała przy tym trzy cebulki tulipanów, które babcia wsadziła poprzedniego dnia. Bardzo zadowolona z siebie pokazała niespodziewane znalezisko koparce. 
- Tak, nieźle sobie poradziłaś – pochwaliła ją koparka. - A tam w dołku jeszcze coś leży – dodała i wskazała łychą. Milka spojrzała we wskazane miejsce i zobaczyła skrawek papieru. Były na nim dziwne rysunki. 
- To na pewno mapa do skarbu – powiedziała podekscytowana koparka. Milka przyjrzała się rysunkowi i pokiwała łebkiem. 
- Musimy go znaleźć – stwierdziła. - Wjedź do nas do ogrodu, to mi pomożesz -zaprosiła ją. Koparka nie zastanawiała się długo, bo bardzo lubiła takie przygody. Wjechała do ogrodu i stanęła pośrodku. 
- Od czego zaczniemy? – spytała ją Milka.
Obie popatrzyły na rysunek i zaczęły szukać miejsca, w którym trzeba kopać. Trochę pokręciły się po ogrodzie, odmierzały jakieś odległości, Milka coś węszyła, aż wreszcie wybrały miejsce w pobliżu huśtawki. Koparka zaczęła kopać jako pierwsza, a gdy się zmęczyła zastąpiła ją Milka. Potem znów była kolej na koparkę. Nagle łycha uderzyła o coś metalowego.
 - Chyba coś znalazłam! – krzyknęła ucieszona koparka. Milka podeszła bliżej, żeby lepiej widzieć. Koparka jeszcze raz zamachnęła się łychą i nagle z dołka wytrysnęła fontanna wody. Była tak silna, że Milka przewróciła się i wpadła do dołu. Koparka także straciła równowagę. Dwa jej koła wylądowały tuż przy Milce, a łycha uderzyła w huśtawkę. Dziwny dźwięk jaki wydała, zaalarmował babcię, która wraz z Pyzą sadziła cebulki kwiatów w drugiej części ogrodu. Widok jaki im się ukazał był straszny. Babcia aż załamała ręce, a Pyza groźnie warknęła. Trzeba było dzwonić po pomoc. Pyzie udało się wyciągnąć siostrę. Teraz już nie wyglądała jak biały pluszak, tylko była cała ubłocona. Fachowcy, którzy zjawili się w ogrodzie wyciągnęli koparkę i załatali rozerwaną rurę doprowadzającą wodę do domu. Babcia była bardzo zła na Milkę. 
 - Ja tylko chciałam znaleźć skarb, który jest pokazany na tej mapie – powiedziała skruszona Milka i pokazała znalezioną kartkę. 
 - To przecież kartka, na której babcia zaznaczyła gdzie posadziła nowe kwiaty – odparła Pyza i zaniosła kartkę babci. Milka pomachała koparce na do widzenia i ze spuszczoną głową poszła wykąpać się w oczku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz