Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 9 września 2012

Mały rekinek


Jak co dzień rano Milka i Pyza biegały po ogródku sprawdzając, czy nic się nie zmieniło po nocy.Noc spędzały zawsze u babci Doty w domu śpiąc na mięciutkim legowisku pod schodami.
Milka była jeszcze trochę zaspana i Pyza musiała ją ciągle upominać, żeby się nie zatrzymywała.Gdy przebiegały koło oczka wodnego Milka postanowiła napić się wody. Nagle stanęła jak wryta. W oczku wszystkie kolorowe rybki pływały przy brzegu .
- Co się stało ?- spytała Milka- Czemu nie pływacie tak jak zawsze, po całym oczku.
Jedna z rybek, największa ,czerwona w białe łatki,wysunęła główkę ponad wodę i powiedziała.
- W naszym oczku pływa jakaś straszna ryba. Jest znacznie większa od nas i ma bardzo groźne zęby.
- A skąd ona się tam wzięła – spytała Milka
- Nie wiemy- odpowiedziały rybki
Pyza zainteresowała się dlaczego Milka nie biegnie za nią i podeszła zobaczyć co ją znów zatrzymało. Już miała na nią nakrzyczeć ,gdy nagle z oczka wynurzyła się duża ryba. Pyza była bardzo odważnym psem , ale na wszelki wypadek odsunęła się trochę i odezwała.
- Witam. Ja jestem Pyza , a tam dalej stoi moja siostra Milka.
Milka oczywiście zdążyła się już schować za krzaczkami i wystawiła tylko swój biały łeb,żeby wszystko dobrze widzieć.
- Cześć .Ja nazywam się Felek i jestem małym rekinkiem.-uśmiechnęła się niepewnie duża rybka i pokazała swoje wielkie straszne zęby.
- Ojej, a skąd się tu wziąłeś Felku -spytała Pyza, ale odruchowo odsunęła się jeszcze trochę.
- Pochodzę z dalekiego oceanu.Rybacy złowili mnie i chcieli przewieźć do jakiegoś Zoo.Wsadzili mnie do dużego akwarium . Potem załadowali to akwarium do śmigłowca.Był wielki hałas i bardzo się bałem. Bardzo trzęsło i chyba lecieliśmy. Jak pomyślałem, że to przecież niemożliwe postanowiłem podskoczyć i obejrzeć wszystko dokładnie. Tata nauczył mnie skakać nad wodą ,więc mocno się postarałem i wyskoczyłem. Niestety wypadłem chyba ,bo jak się ocknąłem to byłem już tutaj. Próbowałem zapytać te małe , kolorowe , śliczne rybki, gdzie jestem , ale one uciekają.
- Te rybki się ciebie boją Felku- jeszcze nigdy nie widziały takiej dużej ryby z takimi groźnymi zębami.
- Nie chciałem ich wystraszyć, przepraszam – powiedział Felek.- Bardzo się źle czuję ,bolą mnie wszystkie łuski i płetwy i ciężko mi się oddycha.
- Może to po upadku -stwierdziła Milka ,która się odważyła troszkę podejść.
- Nie to od tej wody . Jest słodka, a my rekiny żyjemy w słonej wodzie.
Pyza jak zwykle szybko znalazła wyjście z tej sytuacji. Pobiegła do babci Doty i opowiedziała jej o wszystkim. Babcia zawołała Igorka i jego tatę. W garażu znaleźli duże akwarium, nalali tam pełno wody , wsypali soli i poprosili rekinka ,żeby tam wskoczył. Rekinek poczuł się od razu lepiej .Teraz tylko trzeba było wymyślić jak przewieźć akwarium z rekinkiem do oceanu, ale i to poszło gładko.Okazało się ,że ich znajomy jeździ często dużym tirem nad ocean i chętnie się zgodził zabrać ze sobą akwarium.Rekinek bardzo szczęśliwy pożegnał się ze wszystkimi i podziękował za pomoc.
- Już nie mogę się doczekać jak opowiem tę historię mamie i tacie, a koledzy to chyba mi nie uwierzą – powiedział i pomachał płetwą na do widzenia.

2 komentarze: